Niektóre wspomnienia z przeszłości drużyny


Dodano: 06.04.2004
1981.10 – Pierwsza wyprawa Rysi – wówczas jeszcze zastępu “Rysie” w 23 GDH
Wreszcie poniedziałek 2.XI – zastęp “Rysi” jedzie na wypad za miasto. w ustalonym terminie ok. 9:30 Rysie zbierają się na dworcu kolejowym “Gorzów Główny”. na Dworcu okazało się, że na wypad jedzie gro młodzieży zastępu nie liczac zastępowego. Po kupieniu biletów udaliśmy się na peron gdzie wsiedliśmy do expresu Gorzów Wlkp. – Krzyż przez Czechów, Santok, itp. Naszą stacją docelową było Stare Kurowo. W pociągu mieliśmy pecha, ponieważ nie trafiliśmy na wagon restauracyjny. I mimo mieszaniny przeczuć stojąc na zdrowych i “silnych” nogach – myśleliśmy co też ten wypad szkoleniowo – rekreacyjny nam przyniesie. Zajechaliśmy na dworzec centralny w Starym Kurowie. Było zimno.

Po wyjściu z dworca forsownym marszem przebyliśmy ok 2 km i następnie zastępowy ogłosił przerwę na posiłek. Harcerz bez pełnego żołądka jest jak żołnierz bez karabinu. Gdy zjedliśmy nasze racje żywnościowe – przystąpiliśmy do pokonywania następnego odcinka drogi, który charakteryzowała duża liczba drzew, prawdopodobnie szliśmy przez las (celem naszej wędrówki jest dom druha Krzyśka). Idąc przez las jako harcerze staraliśmy się poznać charakterystyczną roślinność tych terenów a nawet “zbudowaliśmy” ogrodzenie wokół mrowiska. Wspomnę, że gdy przeszliśmy przez trudy tej drogi, która kończyła się czymś w rodzaju rozlewisko-bagna to ujrzeliśmy cel naszej wędrówki. Gdy znaleźliśmy się na pokojach w królestwie dh Krzyśka, mieliśmy nogi mokre, najczęściej po kolana, a po spożyciu III śniadania nieco wyżej.

Wszyscy członkowie wyprawy (zastępowy dh Andrzej, dh Krzysiek, dh Artur, dh Piotrek, dh Bartek, dh Marek) byli “doświadczonymi” harcerzami. Ok. godz. 13:00 wyruszyliśmy w plener z mapą w zębach. Na szlaku pobraliśmy z “czystej” rzeki wodę na zupę. Teren po którym szliśmy przypominał nieco Beskidy: wąwozy, górki, dużo świerków. Gdy dotarliśmy na z góry upatrzone pozycje dh Krzysiek ogłosił się kucharzem i rozpalił ognisko – jakim sposobem przemilczę. Gdy zastępowy poszedł na rekonesans, kucharz kazał naznosić suchych gałęzi, a że nie było ich dużo znalazły się w ognisku gałęzie pośpiesznie osuszone. Do kotła wrzucono 15 rodzajów zup + jeden ziemniak Podczas oczekiwania na strawę zastępowy polecił wykonać ogrodzenia wokół kilku mrowisk, które wykrył w okolicy. Po wykonaniu zadania ustawiliśmy się w kolejce po przydział diety. Na pierwszy rzut oka “zupa” wyglądała całkiem całkiem i w smaku była dobra lecz zalatywała za bardzo czosnkiem, musiał mieć w tej zupie udizał dh Piotrek, który skądinąd lubi właśnie czosnek (i całe słoiki wymieszanych przypraw).

Po (że się tak wyrażę) wieczerzy nadszedł punkt kulminacyjny biwaku – egzamin? Oczywiście dh Marek nic nie wiedział lecz mu szybko wytłumaczono jak się robi pewne rzeczy. Treść egzaminu niechaj pozostanie tajemnicą, ale dodam że był “bardzo trudny”. Po egzaminie zastępowy rozdzielił między wszystkich coroczny przydział pompek – średnia w granicach 100 na łebka. Po obdzieleniu pompkami udaliśmy się na dworzec kolejowy via domu dh Krzyśka.

W drodze powrotnej zdarzyła się w pociągu jeszcze jedna przygoda z konduktorem i ostrymi narzędziami (nikt nie został zasztyletowany). Do Gorzowa przyjechaliśmy między 17:00 a 19:00 i skatowani i zmordowani udaliśmy się do swoich domów.


Autor: Marek Pancewicz Dodano: 28.09.2004
1981.11.11 – Święto Niepodległości – wówczas jeszcze zastępu “Rysie” w 23 GDH
Na jednej ze zbiórek 23 GDH przygotowywano nas do wzięcia udziału w manifestacji z okazji rocznicy odzyskania niepodległości. Podczas ostrej wyczerpującej musztry wyselekcjonowano tzw. “kwiat rycerstwa”, który miał reprezentować harcerstwo i chronić sztandar. 11.XI. zarządzono zbiórkę pod kościołem parafii św. Krzyża. Stamtąd po otrzymaniu instrukcji “kwiat rycerstwa” udał się (maszerując w szyku)do Katedry. Po wzruszającym kazaniu odbyła się uroczysta przysięga (od nas składał ją wielce szanowny zastępowy), wiersze polskich poetów deklamowane przez druhny i druhów wycisnęły niejednemu łzy. Zakończenie uroczystości odbyło się pod pomnikiem A. Mickiewicza.

Autor: Wojtek (BACA) Dodano: 19.02.2005
2005.02 – Biwak zimowy – Siemianówka
Po przyjechaniu przyszedł czas na rozpakowanie się i pójście do lasu, by podziwiać przyrodę. Drzewa były tam dwa razy większe niż w Gorzowie, powietrze czyste, było dużo śniegu, a temperatura dochodziła do -15stopni Celsjusza. Ognicho z leśniczym. Poznaliśmy leśniczego, który oprowadził nas po lasach poznawaliśmy tropy różnych zwierząt. Po przejściu ok.7,5km zobaczyliśmy ognisko zrobione wcześniej przez leśniczego. Komendant (Krzysztof Hurka) rozdał kiełbaski i każdy szukał kija do ich upieczenia. Po ognisku poszliśmy przez las do domu. Obożny dh Kowal pozwolił porzucać się śnieżkami. Po pewnym czasie ktoś zawołał na obiad i wszyscy poszli do kuchni. Po obiedzie odpoczywaliśmy i reszta dnia była wolna.

Pobudka, jak zawsze podczas tego zimowiska, była o 7.30. Oczywiście nie mogliśmy przeoczyć najważniejszego porannego rytuału – mianowicie mycia. Śniadanie było ok. godz. 8.15 (nie wiem co było do jedzenia). Po śniadaniu czekaliśmy na zastęp kuchenny (Łosie), aż umyje naczynia. Żubry!!! Gdy zastęp zrobił swoją powinność (ok. godziny 9.30), wyruszyliśmy do lasu, widzieliśmy wtedy stado żubrów (21, nie licząc młodych) co tutaj jest raczej normalnym widokiem. Po południu był jeszcze obiad (znów nie wiem co było do jedzenia), a po nim komenda podzieliła nas na zwiady terenowy i informacyjny. Celem zwiadu terenowego było zebranie informacji na temat krajobrazu i terenu. Zwiad terenowy zapytał si? trójkę ludzi o krajobraz i wszyscy mówili, żeby harcerze nie wchodzili na lód, bo jest kruchy i może się załamać. Zadaniem zwiadu informacyjnego było znalezienie informacji na tematy związane z wsią Siemianówka. Po powrocie była szybka kolacja, potem świeczkowisko i każdy, zmęczony trudami dnia, poszedł spać.

Kolejny dzień, a była to niedziela bardzo różnił się od pozostałych… Zaczęło się od tego że byliśmy na Mszy św. w cerkwi (prawosławnej), miała trwać aż trzy godziny ale my byliśmy tylko jedną… potem pewien pan zajechał bryczką i nas nią woził jak na kuligu (szkoda że nie mieliśmy pochodni i nie było ciemno). Kajtek prowadził przez chwilę bryczkę po czym oddał lejce właścicielowi bryczki. Po powrocie zaczęły się przygotowania do obiadu, w międzyczasie my uczyliśmy się śpiewać różnych piosenek, gdyz druh komendant zaprosił pana leśniczego z żoną na kominek. Czas mijał nieubłaganie i zastęp kuchenny przygotowywał kolację. Po kolacji było świeczkowisko.

Ostatniego dnia byliśmy na wycieczce w Białowieskim Parku Narodowym i w Białowieży. Widzieliśmy tam żubry, wilki, żubronie, sarny, dziki, łosie, sarnę-rogacz. Na świeczkowisku ja i Hubercik dostaliśmy chustę i zostaliśmy włączeni oficjalnie do grona rysiowego. Chusty wręczył komendant biwaku – Krzychu (ps. HURA) Zaczęło się pakowanie plecaków i sprzątanie leśniczówki, w której nocowaliśmy. Ok.13.05 mieliśmy autobus do Hajnówki, a ok. 15.05 szynobus do Siedlec. W Siedlcach czekaliśmy na pociąg do Krzyża 3godziny, od 18.40 do godziny 21.30 I stamtąd przyjechaliśmy do Gorzowa. Na miejscu byliśmy o 6.40…


Infiltracja Smogór

Ledwie co zakwaterowaliśmy się w naszej zimowiskowej bazie wypadowej, a rychło ruszyliśmy w nieznane tereny aby eksplorować to małe ludzkie osiedle wśród bezbrzeżnych pól i borów. Prócz rozpoznania terenu pragnęliśmy także odkryć germańskie pozostałości, które z pewnością zachowały się w wiosce [wszak przed wojną w Brandenburgii leżała]. Choć zmrok zapadał, efektywnie i niestrudzenie przemierzaliśmy zaśnieżone gościńce i pola aby odkrywać tajemnice Smogór… Wszystkie niemal domostwa wzniesione zostały jeszcze przed przejęciem ów ziem na rzecz Polski. Ich układ, oraz zabudowania gospodarcze wskazują, iż były to typowe, małe gospodarstwa hodowlano-rolne. Znajdował się tu także jeden pokaźny folwark, z oborami, gorzelnią, spichlerzem, a także ciekawymi zabudowaniami mieszkalnymi – na obrazie uchwyconym przez aparat fotograficzny widać wiatrowskaz z datą budowy. Jak to często bywało, we wsi tej stał również pałac lokalnego ekonoma szlachcica zarządzającego dobrami ziem smogórskich – jednak do dnia dzisiejszego jeno wspomnienie i resztki parku pałacowego po ów zacnej budowli pozostały…

Krzyż harcerski. Nasz piękny, szlachetny symbol, który z dumą wielu z nas może nosić na piersi; obrazuje za jednym zamachem całą ideę harcerstwa. Mamy jego metalowe egzemplarze, widujemy czasem pięknie rzeźbione drewniane krzyże, pojawiły się harce stworzenia takowego nawet z masy solnej (: Ale ZŁOM?? pogięte, zardzewiałe metalowe śmieci, walające się w każdych lepszych krzakach, które wartość mają tylko na punkcie skupu? Cóż… Może wygląda to kontrowersyjnie, wręcz prowokacyjnie – lecz zyskanie pogłosu poprzez skandal nie jest moim celem. Nie. Krzyż harcerski i napis “CZUWAJ” ułożony z blach, skorodowanych łańcuchów, popsutych narzędzi ma pokazać, jak wytrwała jest idea harcerstwa, jak niewiele potrzebuje do istnienia i działania. Wspomnijmy chociażby pierwsze polskie drużyny skautowe – wielu ich członkom brakowało nawet butów, o mundurach nie wspominając! A mimo to, kiedy Polska była w potrzebie, ruszali do boju jak byli – na boso, praktycznie bez uzbrojenia. Ale pomagali, przenosili rozkazy, walczyli – d z i a ł a l i ! Zaś Szare Szeregi? Za okupacji w Polsce panowała po prostu bieda. Brakowało wielu podstawowych środków do życia – czy harcerstwo wstrzymało działalność? Nie! – do ciągłej pracy na rzecz Ojczyzny wykorzystywano każdy dostępny matetriał i sposób. Bo nasze ideały są ważniejsze od wygód, wymogów estetyki czy próżności. Bo wiemy, co tak naprawdę się liczy. Bo CAŁYM ŻYCIEM będziemy szli do przodu, nawet gdy zostaną już tylko śmieci. [i wybaczcie mi proszę nadużywanie patosu]


Hipergimnastyka

Tym razem postanowiliśmy dokonać harcu wzorowanego na wyczynach gimnastycznych „Sokoła”, które do dziś wzbudzają podziw, oglądane na zdjęciach [cytując dha opiekuna drużyny: “Cuda wianki!” :] Różnica w tym, iż nie jesteśmy towarzystwem gimnastycznym xP, więc wystąpiły trudności z ustawieniem się, utrzymaniem w pionie i nie skręceniem sobie karków… Ale harc to harc – więc przy akompaniamencie jęków i trzasku naciąganych stawów postawiliśmy z samych siebie trzy “budowle” z harcerzych ciał!


Wypalenie Małkowskiego

17 stycznia 2009.
Teren koło domu jednego z przybocznych.
Temperatura powietrza: ok -5 stopni w skali Celsjusza.
Zastęp “Łosie” bierze się za uwiecznienie w topolowym drewnie facjaty niejakiego Andrzeja Małkowskiego…

Przez 6 godzin ciągłej pracy przy ognisku zużyliśmy:
-2.0 wiader węgla kamiennego;
-2.0 paczek krakersów
-ze 20 kawałków papy;
oraz pewną ilośc kiełbasek, termos herbaty i ciastka xP

Używalismy:
-całej baterii gwoździ rozgrzewanych w ognisku do czerwoności;
-4 obcęg/szczypiec;
-plastra urżniętego z pnia topoli o średnicy ok. 80 cm;
-zapału.

Efekt schnie teraz w piwnicy czekając na lato, kiedy to zabierzemy go na swych barkach na Zlot.


Filcowanie serc

14 lutego, wczesnym rankiem zastęp Jaguary rozdawał napotkanym paniom 230 własnoręcznie zrobionych filcowych serduszek*. Nasze małe dzieła trafiły również do gorzowskich harcerek.
Hmm…
Czy były to wyznania miłosne? Ależ skąd!
Chcieliśmy wywołać uśmiech na twarzach kobiet, bo Walentynki to nie tylko święto zakochanych, ale także środek najzimniejszego miesiąca w roku.
Kropla ciepła spłynęła do wielu serc 🙂

* serduszka robiliśmy na trzech zbiórkach (zastępowy w każdej wolnej chwili), zużyliśmy:
– trzy kłębki czerwonej wełny,
– 6 igieł do filcowania (ostały się dwie),
– 4 gąbki.
Malina


Rekord świata pobity!

Rekord świata w biegu maratońskim [na dystansie 42195 metrów] wynosi 2:03:59.
230 udało się przebiec ów odległość w zaledwie pół godziny, czyli pobić aktualny rekord świata o półtorej godziny! 😀
Biegł każdy, zakres wiekowy wyniósł od 13 do 42 lat, bieżnią była zaś sala gimnastyczna.
Postanowiliśmy, pobiegliśmy, dokonaliśmy – 576,5 okrążeń sali, każdemu przypadło ponad 40.
Nie ma jak lekkoatletyka!


Kalendarium działalności Rysiów

18-20.09.81r. – udział w zlocie harcerstwa w Krakowie z okazji 70 rocznicy powstania Harcerstwa w Polsce
24.10.81r. – udział przedstawicieli “dzięciołów” w Zlocie Woldenberczyków w Dobiegniewie
02.11.81r. – pierwsza zbiórka zastępu “Rysie” w Starym Kurowie
11.11.81r. – udział zastępu w obchodach 63 rocznicy odzyskania niepodległości
30.11.81r. – udział “Rysi” w grze wojennej na Wieprzycach
12/13.12.81r. – wybuch stanu wojennego
12.81r. – 1,2,3.82r. -powstanie Pogotowia Zimowego
22.02.82r. – udzial w obchodach dnia Myśli Braterskiej
13.03.82r. – zbiórka drużyny “Rysie” w Kłodawie , wraz z Jolką i Agnieszką z 7 GDH
26-29.03.82r. – udział drużyny “Rysie” w ogólnopolskim zlocie harcerskim w W-wie “Arsenał”
02.05.82r. – bieg w Starym Kurowie organizowany przez 7GDH “Anoda” ;wyrana patrolu “Rysie”
03.05.82r. – msza w kościele św.Krzyża z okazji rocznicy konstytucji ;były tez 23,160,16,19,7,13 GDH
24.06.82r. – biwak nad jez. Rydzek koło Starego Kurowa
23.07.82r. – kwaterka obozu letniego
1-26.08.82r. – obóz nad jeziorem Łąkie wraz ze Szczepem 208WDHiZ im.Bat.Parasol ,299 WDHiZ im.Bat.Zośka z W-wy oraz z 23GDH
09.82r.-11.84r.przerwa tj.brak wpisów w kronice
84r. – udział w obozie w Lubiatowie
17-18.11.84r. – udział w III rajdzie “Nietoperz”, organizowanym przez (DSH “Sęk” ze Skwierzyny; zajęcie pierwszego miejsca
30.11-1.12.84r. – udział w zlocie “Zawisza” w Drezdenku ;zajęcie pierwszego miejsca
8.12.84r. – gra wojenna na Wojcieszycach
21.12.84r. – harcerski opłatek w harcówce razem z 7GDH
29.12.84r. – spotkanie z Anną Dolińską – uczestniczką powstania Wileńskiego z 07.1944r.
31.12.84r. – sylwester z 7GDH u HDAMAT
19.01.85r. – spotkanie z komendantem Hufca – dh.Kuczyńskim ;samoocena – 3 ;długa i nudna rozmowa
22.01.85r. – uroczysta zbiórka z okazji 112 rocznicy wybuchu Powstania Styczniowego (22-23.01.1863r.)
27.01-04.02.85r. – wyprawa w Beskid Niski patrolu z 230 IMR “Laska Niebieska” – “Szarzy” (Biały,Czarny,Przemas) z “Nipuankami” z 6GDH
02.02.85r. – pomoc w zoorganizowaniu noclegu dla gości weselnych pary młodej w Ciężkowicach
22.02. .85r. – udział w Dniu Myśli Braterskiej w Drezdenku
27.02.85r. – osadzenie druha Covala w areszcie ;zarekwirowanie kroniki
23.03.85r. – udział w 15-ym rajdzie “Arsenał” organizowanym przez Hufiec Mokotów im. Szarych Szeregów
26.05.85r. – “Czatownia” – próba utworzenia gromady włóczęgów
08.06.85r. – oddanie kroniki przez władze
14.06.85r. – udział w zlocie nad jeziorem Długie z 7GDH udział w obozie w Chomętowie ze szczepem 277,278 WDH
15-27.07.85r. – udział w obozie “Siodło” w okolicach jez.Tuczno-Niekurska-jez.Lubie z 57PDH “Arkona” i 6GDH “Nipuany”
31.07-12.08.85r. – udział większości 230 w Gorzowskiej Pielgrzymce na Jasną Górę
20-22.09.85r. – spotkanie poobozowe w Łupowie przygotowane przez “Nipuanki”
27.09.85r. – odejście z funkcji drużynowego Adama Tuczyńskiego “Kukurydza” i zajęcie jego miejsca przez Dregera
04.10.85r. – udział 3 w OSLiK – u w Choszcznie – czyli Ogólnopolskim Spędzie Ludzi i Kobiet
14.11.85r. – udział w “Ciciborze” – wygranie nagrody głównej w “Remamentu piosenki wakacyjnej”, która wyniosła – 10,608 zł
9-10.11.85r. -udział w rajdzie “Rota” odbywającym się w W-wie
22-24.11.85r. – udział w 4 – tym rajdzie “Nietpoerek” pod Miedzyrzeczem
20.12.85r. – Wigilia 230 wraz z 7GDH W Santoku
31.12.85r./01.01.86r. – Sylwester pod Witnicą (chyba najgorszy ze wszystkich)
ferie 86r. – zimowisko 230 i 6GDH w Trzebiszowie
22.02.86r. -udział 230 w DMB
01.03.86r. – V JFPH – “V Jubileuszowy Festiwal Piosenki Harcerskiej” w Skwierzynie
08.03.86r. -małe obchody dnia kobiet
15-16.03.86r. -udział w obchodach 5 jubileuszowych ur. 6 GDH “Nipuany” w Kłodawie
Wielkanoc 86r. – obchody z okazji świąt Wielkanocnych
26-27.04.86r. – biwak drużyny nad Drawą
18.04.86r. – przyjazd Orszy do Gorzowa z okazji Dni Kultury Chrześcijańskiej
03.05.86r. – zbiórka drużyny na Wieprzycach z okazji św. 3 Maja
22.05.86r. – został ustanowiony “Rekord” w LB (leżeniu i byczeniu) , który wyniósł 5,5h ale został oficjalnie zakazany przez Przemasa
6-8.06.86r. – Konfrontacje teatralne “Bagno” w Twierdzielewie
21.06.86r. – “Wielki Rewanż” – czyli mecz w piłkę nożna 230GDH z 23GDH wygrany przez 230 (3:2)
18-20.07.86r. – “Watra” – spotkanie z Łęmkami wakacje 86 – Krempna – obóz wędrowny w Beskidzie Niskim (Krynica-Komańcza)
15.09.86r. – udział w Pielgrzymce w Częstochowie
06.09.86r. – “Harctur” – czyli harcowanie z Turczynem
27-28.09.86r. – “Anex nr 2” – wyjazd do Wojcieszyc,gdzie odbyły się obchody z okazji 4 rocznicy istnienia drużyny.Po 367 dniach z funkcji drużynowego odchodzi Dreger, a jego miejsce zajmuje Przemas.Marcin zostaje zastępowym, Kuraś i Macius Florczak mają bieg na wyw., Prusak, Maciek Rudnicki i Apollo na mł.
18-19.10.86r. – “Anex nr 3” – czyli impreza zorganizowana przez 230 dla Związku Drużyn
18-19.10.86r. – V rajd “Nietoperz” wyrany przez 230GDH
10.86r. – “Anex nr 4” – w Łupowie – “OSLiK” (Ogólnopolski Spęd Ludzi i Kobiet)
20.12.86r. – przyznanie chusty “Małemu”
06.07.87r. – “Anex do anexu nr 2” – symboliczny wpis drużynowego młodszych bal urodzinowy 16GDH w Santoku, a także w “Chemiku”
jesień 86r. – “Mózg” – zebranie “mózgowców” w Skwierzynie – gry sportowe
11.86r. godz.16,00 – zbiórka na Wieprzycach w sprawie dalszego istnienia drużyny, po tym jak została zerwana wspólpraca ze szkołą, przyznanie stopnia HO “Dzikiemu”, następnie przejście na Andrzejki.
9-10.12.86r. – Obchody z okazji ur. 9DSH “Sęk” w Skwierzynie
23.12.86r. – Obchodzenie Wigilli wraz z 7GDH
01.02.88r. – Zimowisko w Studziankach (Gorce)
28.07.89r. – Wyjazd na obóz letni 230GDH i 9DSH “Sęk”
końcówka pażdziernika 89r. – “Grzybek tu , grzybek tam…” – ostatnin wyjazd na grzyby w 12 wersach – prozą ! – akcja zarobkowa
01.12.89r. – Andrzejki w Skwierzynie 230GDH wraz 9DSH “Sęk”
10-11.03.90r. – Przyznanie chust Miłoszowi i Siwemu
1-8.08.90r. – Udział w Międzynarodowym Zlocie Skautów w hrabstwie Chesire w Wielkiej Brytani starszych z 230 GDH
1-13.08.90r. – Udział pozostałej części ZHR (w tym młodszych z 230) w zgrupowaniu hufca ZHR Gorzów w Mielęcinie
końcówka grudnia 90r. – Wigillia 230 GDH i 6GDH w WDK-u
01-02.91r. – Zimowisko w Konradowie , czyli inaczej Kongres Wiejskich Przygłupków – tudziez Welcome Idiots!!!
02.08.91r. – Zwijanie obozu letniego
03.08.91r. – Wyjazd do domów

 

Opracowano na podstawie kroniki drużyny przez: wyw. Pawła Kuklę


Najnowsza historia drużyny (do roku 2005 – przyp. red.)


25-27.01.2003r. – Biwak drużyny w Górkach Noteckich
29.01-2.02.2003r. – Kurs zastępowych KaZaHstan – pojechało 3 naszych ludków
4-6.04.2003r. – Manewry Gorzowskiego Hufca Harcerzy “BÓR”
29.04-4.05.2003r. – Rajd Wendyjski śladami zakonów Joanitów i Templariuszy (Chwarszczany – Chojna) – zastęp “Wilki” zdobywa I-wszą nagrodę – namiot igloo 4 osobowe
17-18.05.2003r. – Wykapka rowerowa Zastępu Zastępowych na miejsce obozu
29.06-10.07.2003r. – Drużynowy – ćw. Krzyś Hurka – jest na kursie drużynowych k. Swobnicy (na koniec miał chyba pierwszy wynik)
11-31.07.2003r. – Obóz letni – jez. Nowa Korytnica k. Kalisza Pomorskiego – razem z 23 Gorzowską Drużyną Harcerzy “Tobruk” i 21 Gorzowska Drużyną Harcerzy “Alcor”
31.07-12.08.2003r. – Dwóch naszych ludzi (Glizda i POL) jest na kursie drużynowych wędrowników w górach organizowanym przez Główna Kwaterę
13.09.2003r. – Uroczysta zbiórka rozpoczynająca nowy rok harcerski
7-9.11.2003r. – Biwak drużyny w Bledzewie
6-7.12.2003r. – Konforntacje Teatralne “Katar” zajęliśmy III miejsce w kategorii ???
21.12.2003r. – Wigilia drużyny, drużynowym zostaje pwd. Paweł Zaborowski HO; utworzono nowe zastępy
26-29.01.2004r. – Biwak zimowy w Pszczewie
04.2004r. – Droga Krzyżowa w Gorzowie – dh. Hura otrzymał granatową podkładkę pod Krzyż Harcerski
30.04-04.05.2004r. – IX Rajd Wendyjski Szlakiem pamięci oficerów polskich, jeńców oflagu Woldenberg II c (Dobiegniew)
2004.07 – Obóz wędrowny z 27 GDW “Tornado” (Wałbrzychu: zamek w Książu -> Góry Sowie -> Srebrna Góra -> Góry Stołowe -> Kraków
10.2004r. – “Pegaz” w ZSO nr. 11 w Gorzowie Wlkp (konfrontacje teatralne), dh. Marek Pietrzak zajął nawet I miejsce
02.2005r. – Biwak zimowy w Siemianówce k. Hajnówki
29.04-03.05.2005r. – X Jubileuszowy Rajd Wendyjski szlakiem rycerskiej rodziny von Dewitz-ów (Maszewo – Dobra Nowogardzka) – zastęp “Wilki” I miejsce w kategorii harcerskiej