Trwają wakacje – a to oznacza, że nadszedł najdłużej wyczekiwany moment na naszej harcerskiej ścieżce – obóz!
Szczególnie w tych pandemicznych czasach, gdy zdecydowanie za długo siedzieliśmy zamknięci w swoich domach, możliwość wyjechania na niemal miesiąc do lasu była zbawcza. Świeże powietrze, niezwykłe przygody, kontakt z przyjaciółmi z drużyny – i to wszystko w pięknych okolicznościach przyrody lubuskich lasów położonych nieopodal Międzyrzecza, w okolicach Kęszycy Leśnej.
Kęszyca Leśna jest wsią zdecydowanie nietypową, o niemal niespotykanej gdzie indziej formie. Wynika to z fascynującej historii tego miejsca, będącego przez lata koszarami wojskowymi. Żołnierze stacjonowali tutaj jeszcze w czasach, gdy tereny te wchodziły w skład Niemiec. Natomiast po II wojnie światowej poniemiecką jednostkę wojskową zajęła armia radziecka, która opuściła to miejsce po niemal pięciu dekadach – na początku lat 90′. Dopiero od tamtego czasu we wsi mogą osiedlać się cywile. Z tego też względu przemierzając dzisiaj ulice Kęszycy Leśnej na każdym kroku natykamy się na świadectwa czasów minionych – od charakterystycznej koszarowej architektury zabudowań (daleko im do wiejskich chat!) po socrealistyczny pomnik żołnierza-łącznościowca. Nie pozwala nam to zapomnieć o szczególnej historii tego miejsca.
Jednak nie tylko wieś, w pobliżu której obozowaliśmy, przepełniona jest historią. Międzyrzecki Rejon Umocniony – nazwę tę znają chyba wszyscy, wszak jest to jedna z najciekawszych i najpopularniejszych atrakcji turystycznych naszego województwa. A my mieszkaliśmy właśnie na tym obszarze, w bezpośredniej bliskości wielu fortyfikacji! Dlatego niemieckie umocnienia z lat 30′ XX wieku były istotnym elementem naszego funkcjonowania, gdyż niejednokrotnie mieliśmy z nimi styczność.
Czyż w tak niezwykłym miejscu jest miejsce na nudę? Oczywiście, że nie!
Dlatego obóz ten musimy zaliczyć do zdecydowanie udanych. Ciekawe wędrówki, zwiedzanie bunkrów, spływ kajakowy, pływanie w jeziorze, zajęcia terenowe, gry i zabawy… A do tego możliwość zawarcia nowych znajomości z harcerkami i harcerzami ze Szczecina, oraz lepszego poznania się z członkami 23 GDH “Tobruk”.
Był to również czas harcerskiego rozwoju – zdobyliśmy nowe umiejętności, świeżą wiedzę, liczne sprawności, a część z nas – także stopnie! Słowem – wykorzystaliśmy ten okres w sposób maksymalnie efektywny.
Co warto zauważyć – nie tylko harcerze i wędrownicy z naszej drużyny uczestniczyli w tegorocznym obozie, gdyż przez tydzień towarzyszyły nam także zuchy – Rysiaczki, które minioną kolonię zuchową (podczas której dzielnie pomagali Strażnikowi Czasu) zapamiętają równie pozytywnie.
Niestety okres aktywnego wypoczynku wśród malowniczych, podmiędzyrzeckich lasów już minął, ale liczne wspomnienia pozostały – i pozostaną w naszej pamięci z pewnością na długo. A teraz pozostaje nam tylko wyczekiwać kolejnego obozu – do niego na szczęście pozostało już mniej niż rok.
Czuwaj!
Po więcej zdjęć zapraszamy na naszą stronę na Facebooku: www.facebook.com/230.GDH.Rysie
Zdjęcia: phm. Jacek Kowalski HR
Redakcja: ćw. Kacper Depta