W dniach 1-3 grudnia 2017 roku reprezentacja naszej drużyny, składająca się z zastępowych i wędrowników w okrojonym, bo tylko sześcioosobowym składzie brała udział w święcie III Szczepu Harcerskiego „Słowianie” im. Zawiszy Czarnego w Świnoujściu. Wyjechaliśmy w piątek przed godziną szesnastą pociągiem ze stacji Gorzów Wschodni. Po kilku godzinach, które upłynęły nam m.in. na pękaniu ze śmiechu podczas czytania pełnego błędów ortograficznych opisu imprezy byliśmy na miejscu. Po zejściu z przewożącego ludzi przez rzekę promu spotkaliśmy dwóch czekających na nas świnoujskich harcerzy, którzy zaprowadzili nas do Szkoły Podstawowej nr 1, gdzie mieliśmy nocować. Dotarliśmy akurat na końcówkę kominka. Po kolacji i niedługiej rozmowie z kilkoma druhami i druhnami położyliśmy się spać. Następnego dnia po śniadaniu kazano nam przebrać się w stroje sportowe, ponieważ pierwszym punktem programu były zawody. Graliśmy w zbijaka oraz piłkę nożną, każda drużyna z każdą. Wygraliśmy wszystko. Po dość krótkim odpoczynku podzielono nas na dwie ekipy, z których każda dostała po dwóch druhów ze Świnoujścia. Udaliśmy się na tzw. fotosafari. Mieliśmy zrobić sobie zdjęcia z określonymi obiektami w mieście i odpowiedzieć na pytania ich dotyczące. Po jednym pytaniu do każdego obiektu. Po powrocie do szkoły i chwili przerwy nadszedł czas na obiad w barze „Słonecznik”. Posiliwszy się ruszyliśmy w drogę powrotną do budynku podstawówki. Idąc przez miasto zwróciliśmy uwagę na niewielką pączkarnię. Niestety po dokładniejszym zbadaniu sprawy okazało się, że „Pączków brak. Nieczynne”. Do szkoły wróciliśmy około godziny przed następnym elementem programu, więc mieliśmy trochę czasu na odpoczynek. Adam wyjął gitarę i zaczęliśmy wyć. Później nadeszła pora na uroczysty apel, na którym wręczyliśmy „Słowianom” skromny podarunek. Po apelu obejrzeliśmy wystawę zdjęć przedstawiającą historię szczepu oraz obejrzeliśmy dwa wykonane przez owy szczep filmy. Następnie korzystając z wolnej chwili skoczyliśmy do sklepu uzupełnić zapasy na drogę powrotną. Kolejnym punktem programu było wzięcie udziału teleturnieju wzorowanym na „Kocham Cię Polsko”. Licytowaliśmy ile wersów danej piosenki zaśpiewamy, przekazywaliśmy historie głuchym telefonem i graliśmy w gorące krzesła. Tak się akurat zdarzyło, że wygraliśmy teleturniej. Po wszystkim zdjęliśmy mundury i już mieliśmy iść się myć, kiedy nagle wszedł Adam i kazał nam ubierać je z powrotem, bo mieliśmy z chłopakami z „Ptaków” iść na miasto. Idąc wymienialiśmy się opowieściami z obozów i biwaków. Gdy wróciliśmy do szkoły wszyscy już spali, więc szybko poszliśmy w ich ślady. Nazajutrz wstaliśmy o szóstej. Spakowaliśmy to co było jeszcze na wierzchu, zjedliśmy śniadanie i ruszyliśmy w kierunku dworca. Droga powrotna minęła nam podobnie jak ta dwa dni wcześniej. Graliśmy w niewielkie planszówki i śpiewaliśmy. Około czternastej dojechaliśmy do Gorzowa i rozeszliśmy się do domów.
wyw. Mateusz Szwarc ps. “Kura”